Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1024114 Od: 2012-7-24
| Anglo-American 1957 Secret Plan to Assassinate the Syrian President. Déjà Vu?
http://www.globalresearch.ca/anglo-american-1957-secret-plan-to-assassinate-the-syrian-president-d-j-vu/
Autor: prof. Michael Chossudovsky, 30 IX 2012 r.; przekład: Ussus
W czasie gdy brytyjska prasa „dociekała prawdy”, londyński Guardian (27 IX 2003 r.) opublikował szczegółowy raport z angielsko-amerykańksiego spisku z 1957 r. mającego na celu zamordowanie syryjskiego prezydenta w celu „obalenia reżimu”. Podobieństwo do aktualnej wojny w Syrii jest uderzające.
Wiele mówiące jest to, że polityczne morderstwo prezydenta Syrii jest na angielsko-amerykańskim „rozkładzie” już od ponad półwiecza.
Artykuł, który ujawnia tekst „sekretnego dokumentu”, potwierdza, że brytyjski premier Harold Macmillan i prezydent USA Dwight D. Eisenhower wydali rozkaz zabicia prezydenta Syrii.
„Macmillan wspiera syryjskie morderstwo: dokumenty ukazują, że Biały Dom i Nr 10 konspirują nad planami inwazji”
Aby porównać cały artykuł Bena Fultona z The Guardian, 27 IX 2003 r., kliknij: http://www.guardian.co.uk/politics/2003/sep/27/uk.syria1.
Cele cytowanego Sekretnego Planu, powierzonego brytyjskiemu Secret Intelligence Service (SIS) [dzisiaj MI6] i CIA, polegały na zamordowaniu syryjskiego prezydenta wraz z kluczowymi politycznymi i wojskowymi osobistościami. „Pan Macmillan i prezydent Eisenhower nie mieli wątpliwości co do konieczności zamordowania najważniejszych ludzi w Damaszku.”
„W celu ułatwienia operacji wojsk wyzwoleńczych, zmniejszenia zdolności syryjskiego reżimu do organizacji i kierowania operacjami wojskowymi, by ograniczyć straty własne do minimum oraz aby osiągnąć założone cele w najkrótszym czasie, należy podjąć szczególne wysiłki prowadzące do wyeliminowania wybranych i kluczowych indywidualności. Likwidacje te powinny zostać przeprowadzone we wczesnym stadium powstania i interwencji, w świetle zaistniałych wówczas okoliczności.” (The Guardian, 27 IX 2003 r.)
Pretekstem dla wojennych planów Macmillana i Eisenhowera było rzekome „wspieranie terroryzmu” przez Syrię oraz „zabezpieczenie dostępu do ropy na Bliskim Wschodzie”. Déjà Vu
Sekretny plan z 1957 r. zakładał powołanie tzw. „Wolnego Komitetu Syryjskiego”, czyli ekwiwalentu dzisiejszej Syryjskiej Rady Narodowej. W grę wchodziło także „zbrojenie politycznych fakcji” wewnątrz Syrii. Według planu CIA wraz ze służbami brytyjskimi „miała wszcząć wewnętrzne powstanie.”
„Wewnętrzny zamęt” w Syrii stworzy sprzyjające warunki do prowadzenia tajnych operacji przez zachodnie wywiady. „CIA jest przygotowana, SIS [MI6] przystąpi do prób montowania sabotaży i zamachu stanu [sic!] w Syrii, współpracując z wybranymi obiektami.”
Przewidywano także pełną inwazję.
Jedyne czego brakowało w planach z 1957 r., bądź co bądź podczas tzw. zimnej wojny, to „humanitarna” otoczka.
Ponadto w przeciwieństwie do obecnej Free Syrian Army (FSA) (w której skład wchodzą zachodnie posiłki), w ówczesnych planach anglo-amerykańskich nie brano pod uwagę rekrutowania obcych najemników do prowadzenia wojny:
„[w 1957 r.] Wielka Brytania i USA pożądały sekretnego „obalenia reżimu” w kolejnym arabskim kraju, który został oskarżony o sianie terroru i zagrażanie dostawom ropy na zachód; a planowano osiągnąć to przez inwazję na Syrię i zabójstwa najważniejszych osób.
Nowo odkryte dokumenty ukazują jak w 1957 r. Harold Macmillan i prezydent Dwight Eisenhower wydali zgodę dla CIA i MI6 na sprokurowanie granicznych incydentów, jako casus belli dla inwazji na Syrię przez pro-zachodnich sąsiadów, a następnie „wyeliminowanie” triumwiratu w Damaszku. (The Guardian, 27 IX 2003 r.)
…
Najważniejsze osoby w brytyjskim rządzie były obznajomione z tym podstępnym planem. Zostało to upublicznione 46 lat później w 2003 r.:
Mimo że historycy wiedzieli, że służby wywiadowcze planowały obalić syryjski rząd na jesieni 1957 r., po raz pierwszy jednak w jednym dokumencie ukazano, że zamordowanie trzech najważniejszych osób było centralną częścią planu. Po zapoznaniu się z dokumentem wypuszczonym przez supertajną grupę pracującą w Waszyngtonie we wrześniu 1957 r., Macmillan i Eisenhower nabrali przekonania co do konieczności zamordowania najważniejszych ludzi w Damaszku.
Część planu: „W celu ułatwienia operacji wojsk wyzwoleńczych, zmniejszenia zdolności syryjskiego reżimu do organizacji i kierowania operacjami wojskowymi, by ograniczyć straty własne do minimum oraz aby osiągnąć założone cele w najkrótszym czasie, należy podjąć szczególne wysiłki prowadzące do wyeliminowania wybranych i kluczowych indywidualności. Likwidacje te powinny zostać przeprowadzone we wczesnym stadium powstania i interwencji, w świetle zaistniałych wówczas okoliczności.”
Dokument, zatwierdzony przez Londyn i Waszyngton, wymieniał trzy osoby: Abd al-Hamid Sarraja, szefa syryjskiego wywiadu wojskowego, Afifa al-Bizri, szefa sztabu generalnego, i lidera syryjskiej partii komunistycznej Khalida Bakdasha.
Jak na premiera, który doszedł do władzy dzięki porażce swego poprzednika, Anthonego Edena, w Suezie rok wcześniej, Macmillan działał bardzo wojowniczo. Opisał to w swoim dzienniku jako „niezwykły raport”. Tajemnica była tak wielka, że Macmillan kazał zataić to przed szefem sztabu, ponieważ znał jego skłonność do plotek.
…
Szefem akcji został dyrektor CIA na Bliski Wschód Kermit Roosevelt, wnuk prezydenta Theodora. Uznał pułkownika Sarraja, generała al-Bizri oraz Bakdasha za ludzi mających rzeczywistą władzę, prezydenta zaś za marionetkę.
Część planu: „Gdy zapadnie polityczna decyzja o wprowadzeniu zaburzeń wewnątrz Syrii, CIA będzie gotowa a SIS przystąpi do prób montowania sabotaży i zamachu stanu współpracując z wybranymi obiektami.
„Obie służby powinny się odpowiednio konsultować by nie wchodzić sobie nawzajem w paradę… Incydenty nie powinny być skoncentrowane w Damaszku; operacja nie powinna być przesadzona; należy też zwrócić uwagę by kluczowi członkowie reżimu syryjskiego nie podjęli dodatkowych osobistych środków ostrożności.”
Raport stwierdza, że gdy już zostanie zaprowadzony odpowiedni poziom niepokoju w kraju, nadgraniczne incydenty i starcia staną się pretekstem dla wojskowej interwencji Iraku i Jordanii. Syria „musi wydawać się gniazdem intryg, sabotaży oraz przemocy wymierzonych przeciwko sąsiednim krajom”, stwierdzono w raporcie. „CIA i SIS powinny użyć swoich możliwości zarówno na polu wojny psychologicznej jak i tej tradycyjnej, w celu zwiększania napięcia.” Winą za wspomniane operacje w Jordanii, Iraku i Libanie, w formie „sabotaży, spisków i różnych zbrojnych operacji”, obarczy się rząd w Damaszku.
Plan zakładał powołanie „Wolnego Komitetu Syryjskiego” oraz zbrojenie „politycznych frakcji paramilitarnych lub dawanie im innych możliwości” wewnątrz Syrii. CIA i MI6 powinny wywołać wewnętrzne powstanie, np. poprzez pomoc udzieloną Druzom z południa w uwolnieniu więźniów trzymanych w Mezze oraz przez podburzanie Bractwa Muzułmańskiego.
Twórcy planu zakładali zastąpienie Ba’ath/komunistycznego reżimu na taki, który będzie niezachwianie anty-sowiecki, ale zdawali sobie sprawę iż popularne to nie będzie i „prawdopodobnie trzeba będzie się liczyć z zaprowadzaniem represji i dodatkowym użyciem wpływów.” (Ben Fenton, The Guardian, 27 IX 2003 r., dodano z emfazą) .
W przeciwieństwie do planu z 2011-2012 r., który jest wspierany przez Ligę Arabską, z udziałem Arabii Saudyjskiej i Kataru w tajnych operacjach, plan Eisenhowera-Macmillana z 1957 r. nie wszedł w życie z powodu braku wsparcia ze strony sąsiednich państw arabskich: „Plan nigdy nie został wykorzystany, głównie z tego powodu, że arabscy sąsiedzi Syrii nie dali się namówić do wzięcia w nim udziału, a samotny atak z terytorium Turcji był nie do zaakceptowania.” (Ben Fenton, The Guardian, 27 IX 2003 r., dodano z emfazą)
Trwająca agresja USA-NATO na Syrię była planowana przez kilka lat.
Inwazja na Syrię była rozważana bezpośrednio po rozpoczęciu inwazji na Irak w 2003 r., przez amerykańskiego sekretarza obrony Donalda Rumsfelda.
„Zmiana reżimu” w Damaszku ponownie wyszła za administracji Busha zaraz po zamordowaniu byłego premiera Libanu Rafika Hariri. Winę za morderstwo zrzucono, bez dowodów, na Damaszek.
Prezydent George W. Bush „zdenuncjował Syrię i jej sojusznika Iran, jako ‘bezprawne reżimy… Syria i Iran, ze względu na ofiary terroryzmu, nie zasługują na cierpliwość’”. Brytyjskie media potwierdziły w październiku 2005 r., że Waszyngton „szukał pro-zachodniego następcy dla prezydenta Assada.” _________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp |