NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » DUCH SŁOWIAŃSZCZYZNY NIEPOKONANY…

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Duch Słowiańszczyzny niepokonany…

  
MareczekX5
23.04.2013 11:16:10
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1341035
Od: 2012-7-24
Za: http://opolczykpl.wordpress.com/2013/04/23/duch-slowianszczyzny-niepokonany/

Obrazek

.
Pochyl się nad taflą wody
Spójrz w swoją słowiańską twarz
… jeśli ją jeszcze masz…

Gadają i krzyczą co niektórzy “rodzimowiercy” z forum RBI (wspomniał o nich Jaksar), że Słowianin to musi być koniecznie biały i mieć “polski rodowód”. Ciekawe co ze Słowianami z innych krajów? Czy oni już nie są naszymi Braćmi Słowianami? Czy też – są Słowianami, ale nie Braćmi, bo nie mają “polskiego rodowodu”? I czy Słowianin koniecznie musi być “biały”. Ostatecznie Indianin tańczący w rezerwacie Taniec Słońca duchowo niczym nie różni się od Słowianina czczącego Swarożyca. Tyle że jest “czerwonoskóry” i nie ma haplogrupy R1a1.
Ciekawi mnie pewien problem teoretyczny. Załóżmy że nasz kraj graniczyłby lub miałby ożywione kontakty z krajem zamieszkanym przez ludność z dużo ciemniejszą skórą. I załóżmy, że miałoby w przeszłości miejsce (nasi przodkowie byli znani z gościnności) osadnictwo ciemnoskórych sąsiadów u nas. Czy potomkowie ich, wymieszani z naszą ludnością autochtoniczną, oddający cześć ich i naszym bogom byliby “obcymi”, nie-Słowianami czy byliby Słowianami – nie całkiem białymi…
A co o potomstwem z małżeństw mieszanych? Czy taki potomek to Słowianin, pół-Słowianin, ćwierć-Słowianin itd.? Czy stworzylibyśmy odpowiednik ustaw norymberskich dotyczący czystości rasy?
Problem ten tak naprawdę jest nie tylko teoretyczny. Już w czasach PRL do Polski zjeżdżali studenci np. z Afryki. Niektórzy pozostali tutaj. Inni z polskimi żonami wyjechali. Czy ich potomstwo może do nas wrócić i być Słowianami? Polskie obywatelstwo po matce im powinno przysługiwać. A jeśli zafascynuje ich Słowiańszczyzna i okażą się czcicielami Mokoszy i Swarożyca – co im powiemy? Nie jesteście Słowianami, bo jesteście mieszańcami, kolorowymi…

Nie jestem zwolennikiem multi-kulti ani masowej imigracji. Ale jeśli ktoś ucieka przed jeszcze gorszą biedą i głodem niż panujące w Polsce, czyż mamy takich wypędzać? Wszak u naszych przodków obowiązywała święta zasada – goście w dom, Bogi w dom.

Dbałość wielu ludzi o czystość “białej rasy” przypomina mi miłośników psów (kotów, gołębi itp.) – rasowych. Czyste “rasowo” okazy są przez nich niezwykle cenione. Choć niektóre “czyste rasy” psów są tak zdegenerowane, że w Naturze zginęłyby z bezradności i głodu po kilku dniach. Osobniki czyste rasowo cechują się najczęściej pewną dosyć wąską “specjalizacją”. W przeciwieństwie do nich “kundle” są mniej wyspecjalizowane, ale o wiele bardziej wielostronne.
A przede wszystkim wszystkie rasy psów mają jedną rzecz wspólną – trzon ich genów to geny wspólnego ich przodka – wilka.
My, ludzie też mamy wspólny trzon genów naszych wspólnych ludzkich praprzodków. Po co mamy więc stwarzać sztuczne bariery pomiędzy nami?

A co w takim razie z “polskim rodowodem”? Należałoby przy tym naturalnie ustalić – do którego pokolenia wstecz należy wykazać się “polskim rodowodem” aby w oczach owych “rodzimowierców” z RBI uchodzić za Polaka i Słowianina. Czy wystarczą do tego dwie, trzy, cztery generacje wstecz? I czy nie będzie przy tej okazji licytacji i segregacji na gorszych, lepszych i “prawdziwych” Polaków?

Jeszcze istotniejszym pytaniem jest – czy Polak, będący białym i mający polski rodowód po mieczu i kądzieli sięgający 50 generacji wstecz to już Słowianin?

A co w takim razie powiemy o Polaku, rasy białej, genealogia od Mieszka czysto polska, haplogrupy ojca i matki 100% słowiańskie – a który mówi o sobie: Jestem Żydem (duchowym).
Tak powiedział o sobie np. Terlikowski…

“Ja jako Żyd (duchowy)
Dzień Judaizmu to dobry moment, by uświadomić sobie, że jako chrześcijanie jesteśmy i musimy być Żydami (w wymiarze najważniejszym, bo duchowym). Zostaliśmy bowiem wszczepieni w Izrael, który pozostaje narodem nie tylko wybranym, ale wręcz stworzonym przez Boga.”

Jak echo powtórzył za nim to samo Salwowski – Ja też jestem Żydem (duchowym)

Nie wiem, jak tam naprawdę jest genetycznie i rodowodowo z Terlikowskim i Salwowskim – ale załóżmy, że są oni rasowo najczystszymi Polakami, genetycznie i rodowodowo bez skazy od Mieszka – którzy mówią o sobie, że duchowo są oni Żydami.

Czy takie kurioza – “worki” z ludzkiej skóry naszpikowane słowiańskimi genami, rodowodowo Polacy nieprzerwanie od czasów renegata Mieszka, mówiący po polsku – jestem duchowym Żydem – czy tacy ludzie to Słowianie? Czy raczej Żydzi z polskimi/słowiańskimi genami?

Co stanowi o tożsamości, o świadomości i Duchu człowieka? Rasa? Rodowód? Haplogrupa? Obywatelstwo? Czy świadome samookreślenie się – jestem Słowianinem? Jestem Słowianinem bo kocham Słowiańszczyznę, szanuję i cenię naszą słowiańską kulturę i tradycję naszych Przodków. Niszczoną i tępioną przez nadjordańską dżumę. Czyniącą z Polaków duchowych Żydów.

Czy duchowy Żyd, czyniący ziemię sobie poddaną, czczący mściwego psychopatę z tzw. “Starego testamentu” może w ogóle być Słowianinem? Skoro on gardzi “bałwochwalstwem”, Mokoszą, Swarożycem, gardzi szamanami, wiedźmami, pogaństwem…
Gdyby wszystko poszło po myśli Długoszów, Skargów, Wyszyńskich, Wojtyłów, Rydzyków, Natanków – wszyscy bylibyśmy duchowymi Żydami. Słowiańszczyzna bezpowrotnie zniknęłaby na naszej ziemi z ludziej pamięci i kart historii.

Na szczęście nasi przodkowie przez długie wieki opierali się nadjordańskiej dżumie okupującej od tysiąclecia nasze Święte Pogańskie Krainy. Jeszcze w XIX wieku Zorian Dołęga Chodakowski znalazł na polskiej wsi żywą słowiańską wiarę, kulturę i tradycję:

“Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka w różnych odległych stronach, trzeba śpieszyć na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam, w dymie wznoszącym się nad głowami, snują się jeszcze stare obrzędy, nucą się dawne śpiewy i wśród pląsów prostoty odzywają się imiona Bogów zapomnianych.”

Oraz wizjonersko napisał:

“Czas przyszły wyjaśni tę prawdę, że od wczesnego polania nas wodą zaczęły się zmywać wszystkie cechy nas znamionujące, osłabiał w wielu naszych stronach duch niepodległy i kształcąc się na wzór obcy, staliśmy się na koniec sobie samym cudzymi.”

Dokładnie tak jest!
Miliony potomków Słowian utraciło ducha niepodległego stając się niewolnikami rzymskiej szubienicy. Stali się sobie samym cudzymi. Przestali być Słowianami, a stali się duchowymi Żydami. Czczącymi obcych i zawistnych naszej duchowej słowiańskiej tradycji nadjordańskich bożków i idoli.

Czy Słowianinem może być ktoś, komu zrabowano czy podmieniono tożsamość?

Czy Słowianinem może być ktoś, kto gardzi słowiańską wiarą? Ktoś, kto zwalcza słowiańską kulturę i tradycję?

Na szczęście, mimo żydo-katolickiej zaciekłości, mściwości i nienawiści do wszystkiego co słowiańskie, Słowiańszczyzna nie została wytępiona.

Duch Słowiański okazał się niepokonany, a dzisiaj ku wściekłości fanatyków spod znaku rzymskiej szubienicy odradza się i potężnieje.
I żadne żydłackie zaklęcia, egzorcyzmy, krucjaty różańcowe, czy próby intronizacji Żyda Joszuy jako “króla” Polski Słowiańszczyzny nie zmogą i nie pokonają. Czas panowania nadjordańskiej dżumy na Świętej Słowiańskiej Ziemi dobiega końca…

A “rodzimowiercom”, którzy katolików uważają za Słowian, proponuję wyprowadzić się razem z nimi nad Jordan.
Jeśli bowiem dla owych “rodzimowierców” katolik to Słowianin, to i katolicka “ziemia święta” niech będzie ich “słowiańską” ziemią świętą.

.
Obrazek
.
opolczyk

.
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » DUCH SŁOWIAŃSZCZYZNY NIEPOKONANY…

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny