Ponura prawda o „Jaruzelskim”
„Właściwie to chyba nigdy do końca nie rozgryziemy Jaruzelskiego."

Znaczy, dla mnie, to raczej ten przypadek jest jednoznaczny. Raczej.

Mnie po głowie chodzi od dawna coś innego. Taka nie standardowa myśl. Ona nie przyjmie się tutaj. Ale tylko tutaj mogę popróbować przekazać.

To nie na temat.

Tylko jak mam to objaśnić? Skoro nawet sam nie całkiem rozumiem?

Mam na myśli życie wogóle.

Dlaczego jakby wszyscy wierzycie w to materialne? Wyzbyłem się tego. A każdy wokół (też w moim życiu tutaj w Rosji, choć tu to mniej) mówi o pieniądzach.

Dla mnie materialne życie znaczenia nie ma. Owszem, trzeba jeść i mieć gdzie spać, więc pewne minimum materialne jest potrzebne. Oprócz tego nic nie jest konieczne.

Pieniądze – one dają władzę, kontrolę. Ale, kto z tych którzy mają pieniądze umie z nich korzystać? Kto robi pożytek dobry dla innych?

Chciałbym mieć pieniądze, ale nie dla siebie. Abym mógł pomagać, organizować życie. Życie, które trwa tak krótko i jest dla... Boga, prawda?


  PRZEJDŹ NA FORUM