| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Rosyjska agitacja w niemieckich mediach. Piąta kolumna Putina? | |
| | marcus | 05.06.2014 20:05:10 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2112 #1858527 Od: 2014-5-4
| Я бесстыдный агитатор
Od czasu aneksji Krymu przez Rosję niemieckie media internetowe oraz portale społecznościowe dosłownie zalewa fala przesyłek od rzekomych czytelników i użytkowników. Boryka się z nimi m.in. rosyjska redakcja Deutsche Welle. Organizacja „Reporterzy bez Granic” ostrzega, że taka masowa agitacja w formie listów od czytelników czy widzów może zastraszyć niemieckie media. Z kolei Korespondent „Focusa” jest o przekonany, że Kreml zatrudnia tak zwanych „trollów” – „kryptokomentatorów” i destruktywnych blogerów.
Gdy telewizja Deutsche Welle pokazuje relacje o konflikcie na Krymie i w Zagłębiu Donieckim, zalewa ją fala krytycznych głosów, które docierają przede wszystkim na adres redakcji rosyjskiej na Facebooku. Ingo Mannteufel, szef redakcji rosyjskiej mówi, że jest to istny „shitstorm”.
Ciężkie obelgi
- Są to po części ciężkie obelgi pod adresem niemieckich polityków i szczególnie kanclerz Merkel, często także z podtekstami antysemickimi, antyamerykańskimi czy skierowanymi przeciwko tymczasowemu rządowi Ukrainy. Zarzuca się nam, że nasze relacje są jednostronne i pozbawione obiektywizmu – mówi Ingo Mannteufel. „Kupieni dziennikarze” i „Faszystowscy panowie”, to pojęcia używane przez krytycznych, rosyjskich użytkowników.
Szef rosyjskiej redakcji DW dziwi się skąd bierze się ten pełen nienawiści ton i to, że piszący występują anonimowo. – Kiedy wchodzi się potem na facebookowe konto takiej osoby, można stwierdzić, że zostało założone tuż przedtem czy zaledwie przed kilkoma dniami, i że nie ma tam właściwie żadnych danych o tej osobie: żadnych zdjęć, nic o tym, skąd pochodzi czy co lajkuje. Co więcej, powstaje wręcz wrażenie, że jeżeli są tam już zdjęcia, to nie są one autentyczne, tylko ściągnięte z internetu – twierdzi Mannteufel.
Podobne spostrzeżenia poczynił Boris Reitschuster, moskiewski korespondent tygodnika „Focus”, który też staje się obiektem internetowych ataków.
Jawna akcja
- Podejrzane jest na przykład to, że wciąż powtarza się jakaś argumentacja, i to z dosłownym powieleniem błędów ortograficznych i gramatycznych. Kiedy skasuje się jakiś komentarz, natychmiast pojawia się on ponownie. Można więc podejrzewać, że wszystko to jest gdzieś sterowane – opowiada Reitschuster. Jeden z wpisów: „Prozachodni reporterze, jesteś kupiony przez Obamę i jego popleczników”.
Czy jest to więc sterowana, oszczercza, potajemna kampania? Już w ubiegłym miesiącu jakaś najwyraźniej sfałszowana grupa na Facebooku wzywała do „shitstormu” przeciwko niemieckim mass mediom. Jej zarzut? Niemiecka prasa i telewizja nie dość dużo donoszą o poniedziałkowych demonstracjach. Chodzi tu o akcje protestacyjne, w trakcie których prawicowi populiści podburzają ludzi przeciwko wszelkiej krytyce Putina. Także Deutschlandfunk stał się już celem takiego ataku w internecie. Napisano: „bombardujcie media komentarzami!”.
Na początku maja br. amerykański magazyn „Forbes” i brytyjski „Guardian” donosiły, że są obiektem sterowanej kampanii. Do skrzynki „Guardiana” dziennie docierało do 40 tys. komentarzy. Czy stery tych akcji dzierży w swych rękach Moskwa? Korespondent „Focusa” jest o przekonany, że Kreml zatrudnia tak zwanych „trollów” – „kryptokomentatorów” i destruktywnych blogerów.
Drżał o swoje życie
- Na Twitterze opublikowane zostało, przypuszczalnie niechcący, rozporządzenie rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie napisano: „rozporządzenie dla blogerów: ten artykuł w Spieglu należy umiarkowanie chwalić na Facebooku i Twitterze” – opowiada korespondent niemieckiego tygodnika.
Reitschuster, po 16 latach spędzonych w Rosji, obecnie z Monachium kieruje moskiewską redakcją tygodnika. Dostał już kilkakrotnie pogróżki, że zostanie zabity i zdecydował się wrócić do Niemiec. Ale, jak opowiada, na własne oczy widział część kremlowskiej machiny propagandowej podczas swoich kontaktów z proputinowską organizacją młodzieżową.
- Ja, jako stary dziennikarski wyga wszedłem do pokoju, gdzie nie wolno było wchodzić. W pomieszczeniu przed komputerami siedziało ok. 50 młodych mężczyzn i kobiet. Przyjrzałem się bliżej temu, co robią: pisali komentarze. Potem mnie szybko stamtąd wyproszono. Gdybym nie widział tego na własne oczy, też bym w to nie uwierzył – twierdzi.
Także Deutsche Welle potwierdza te obserwacje. Rosyjska redakcja opublikowała ubiegłej jesieni materiał o „kryptoblogerach” w Petersburgu, opłacanych przez rosyjskie państwo. – Zarabiają po 40 euro dziennie, a rozlicza się ich z liczby opublikowanych komentarzy. Normą jest tysiąc komentarzy dziennie – wyjaśnia szef redakcji rosyjskiej. [Marucha zarabia więcej - admin]
Mistrzowska propaganda
Organizacja „Reporterzy bez Granic” ostrzega nawet, że taka masowa agitacja w formie listów od czytelników czy widzów może zastraszyć niemieckie media. Członkini zarządu „Reporterów bez Granic” Gemma Poerzgen twierdzi, że to faktycznie powód do niepokoju.
- Odnosi się wrażenie, że redakcje pod presją takich listów zaczynają starać się o jakiś konsensus – mówi. Trzeba oczywiście zważać na to, by nie pozwolić zwieść się jakimś kłamstwom, bo wiele z propagandowych mass mediów w Rosji po prostu kłamie.
Poerzgen wskazuje przy tym na niezdarnie fałszowane reportaże pokazywane w rosyjskiej telewizji, jak np. historia o rzekomym niemieckim szpiegu na Ukrainie czy o rzekomym ukraińskim lekarzu, któremu nie wolno było udzielać pomocy podczas pożaru w Odessie. – Jest to jawna, wojenna propaganda – twierdzi działaczka „Reporterów”.
Elmar Brok, niemiecki chadek i eurodeputowany, przewodniczący Komisji Zagranicznej Europarlamentu twierdzi, że przypominają mu się mroczne czasy ZSRR. – To jest klasyczna dezinformacja, jaką znamy już z historii. Do tego jest zgrabnie robiona – mówi.
A czy Ukraińcy też uciekają się do takich kampanii i internetowych akcji? Dziennikarz Deutsche Welle Ingo Mannteufel przyznaje, że czasami jakiś kijowski bloger potrafi ostro przesadzić, ale są to raczej wyjątki. – Nie podpadły mi przypadki takich skoncentrowanych akcji – przyznaje.
(bp;RC) http://wiadomosci.onet.pl
Komentarz internauty „schizofren”: Wolność to uświadomiona konieczność!!! Dlatego każdy wolny człowiek powinien bezwarunkowo pluć i wyśmiewać Putina i Rosję. Krytykować bezwzględnie każdą wypowiedź i każde działanie. Podkreślać totalitaryzm, brak demokracji, tolerancji i homofobie. Tak samo każdy wolny człowiek powinien bezwarunkowo zachwycać się ojczyzną wolności, demokracji i tolerancji czyli USA. Powinien popierać każde działanie i zachwycać się każdą wypowiedzią dostojników amerykańskich z Panem Prezydentem Obama na czele. Jako znak naszej tolerancji i wolności powinniśmy ubierać się i zachowywać jak Conchita Wurst, osoba uniwersalna jednocząca w sobie cechy męskie i kobiece, dzięki czemu nie będzie dyskryminacji i homofobii.
Komentarz admina: Internet to diabelski wynalazek. Daje możliwość wypowiedzi ludziom myślącym i odpornym na prymitywną propagandę głównego ścieku medialnego. Manipulatorom opinii publicznej trudno jest się s tym pogodzić i z coraz większym trudem ukrywają swoją wściekłość. A co się tyczy trollowania na Internecie, prym wiedzie wiadoma międzynarodowa nacja: http://marucha.wordpress.com/2010/01/05/zydowska-szczekaczka-internetowa-megaphone-desktop-tool/ http://marucha.wordpress.com/2013/08/20/rzad-izraela-bedzie-placic-studentom-za-proizraelskie-wpisy-w-internecie/ | | | marcus | 05.06.2014 20:06:08 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2112 #1858529 Od: 2014-5-4
| Instrukcja FSB dla brygad internetowych: 1. Ukraina=banderowcy. 2. Rosja. Budować pozytywny obraz Rosji. Putina przedstawiać jako prawdziwego męża stanu, który prowadzi Rosję i trzyma porządek 3. Antyamerykanizm. Mocno krytykować Stany Zjednoczone. Przedstawiać ich jako agresora, państwo niesprawiedliwe, stanowiące zagrożenie dla reszty świata 4. Antysemityzm. Atakować „żydów”. Żydów i Izrael przedstawiać jako największego wroga Polski 5. Antyunijność. Bruksela jest kolejnym po USA i Izraelu „największym wrogiem”. Źródło wszelkiego zła i zepsucia. Najlepiej jakby Polska była poza Unią… 6. Wybielać historię i rosyjskie zbrodnie ! Pokazywać zabory w dobrym świetle, minimalizować ilość ofiar rosyjskiej przemocy na terenie Polski, gloryfikować PRL 7. Zniechęcać Polaków do wszelkich sojuszy. Czy to z USA,z Niemcami,Litwą,czy Ukrainą. Każdy, kto myśli o sojuszu jest „agentem” – najlepiej jak Polska „będzie sama” 8. Oprócz tego działać też na określonych odcinkach, wynikających z zapotrzebowania w danej chwili. (gaz łupkowy, zbrojenia = marnotrawstwo pieniędzy lepiej na szpitale i domy dziecka ,,ekologia Anty GMO, odnawialne źródła energii to ślepa uliczka, itd). | | | marcus | 11.06.2014 19:47:30 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2112 #1862931 Od: 2014-5-4
| Rosja o zwiększaniu sił NATO Rosja uzna dalsze zwiększanie obecności sił NATO u swych granic za „demonstrację wrogich zamiarów” i podejmie kroki polityczne oraz wojskowe dla zapewnienia własnego bezpieczeństwa – oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Władimir Titow.
- Taką kumulację militarnej siły Sojuszu przy granicy Rosji możemy postrzegać tylko jako demonstrację wrogich zamiarów – podkreślił Titow w opublikowanym wywiadzie dla agencji Interfax.
W jego ocenie, wydarzenia na Ukrainie w sposób jaskrawy obnażyły kryzys w euroatlantyckim systemie bezpieczeństwa.
- Podobnie jak w sierpniu 2008 roku na Kaukazie Południowym, tak i teraz NATO tworzy dodatkowe problemy zamiast pomagać w rozwiązywaniu istniejących. Wzmocnienie misji powietrznego patrolowania państw bałtyckich w ramach Sojuszu, militarne wzmocnienie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej oraz w regionie Morza Czarnego i Bałtyku, wzmocnione ćwiczenia przy rosyjskich granicach oraz wykorzystywanie samolotów (wczesnego rozpoznania) AWACS w przestrzeni powietrznej wzdłuż granic Ukrainy zwiększają napięcie w i tak już napiętej sytuacji – powiedział Titow.
Rosja od dawna sprzeciwia się rozszerzaniu NATO na wschód, ponieważ uważa to za zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa. Twierdzi również, że obrany przez nowe władze Ukrainy proeuropejski kierunek rozwoju zmusza ją do reakcji.
MM, PAP http://naszdziennik.pl
Zupełnie nie rozumiemy, dlaczego Rosja traktuje okrążanie swego państwa przez siły NATO za zagrożenie. Przecież każde dziecko wie, że te dziesiątki baz wojskowych ulokowane w pobliżu Rosji to w rzeczywistości placówki kulturalno-oświatowe. |
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|