NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » WOŁYŃ 1943. OCALMY PAMIĘĆ.

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Wołyń 1943. Ocalmy pamięć.

  
MareczekX5
10.07.2013 12:26:22
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1531305
Od: 2012-7-24
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/07/10/wolyn-1943-ocalmy-pamiec/

Obrazek
Drastyczne materiały prezentowane na wystawie plenerowej będą ukryte w specjalnych wizjerach, które znajdują się na wysokości osoby dorosłej.




10 lipca w Warszawie premiera wystawy plenerowej „Wołyń 1943. Wołają z grobów, których nie ma”

„Dziesięcioletnia Stefcia, ośmioletnia Stasia, Witek – dwunastolatek… Strach, ból fizyczny, dramat osierocenia, bezdomność…

Historię dwanaściorga dzieci ocalonych z ludobójstwa, ich bliskich i przyjaciół we wspomnieniach opowiedzianych po 70 latach przedstawia pierwsza plenerowa wystawa poświęcona ludobójstwu na Kresach II Rzeczpospolitej” – czytamy na plakacie zapowiadającym wystawę.

Wstrząsające zdjęcia i relacje świadków udostępnione przez Ewę Siemaszko i Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia przywołują dramat dwóch okupacji, narastającą grozę wojenną, a w końcu ludobójcze działania ukraińskich nacjonalistów, podczas których mordowano całe rodziny, wszystkich mieszkańców wsi, kolonii. Chór z Ostrówek, szkoła powszechna w Zagajach to tylko niektóre przykłady skupisk ludzkich unicestwionych niemal w całości, które przedstawiono na wielkoformatowych fotografiach. Niejednokrotnie to jedyne ocalone pamiątki rodzinne. Bohaterowie wystawy przywołują wspomnienia o pomordowanych bliskich z imienia i nazwiska. Jednak większość spośród około 130 tys. ofiar do dziś pozostaje bezimienna. Nieznane są też miejsca ich pogrzebania, ciała palono, wrzucano do studni, a dowody mordów konsekwentnie zacierano.

– To pierwsza plenerowa wystawa o ludobójstwie na Kresach Południowo-Wschodnich, ona nie zamyka się terytorialnie tylko na Wołyniu. Ale sięga również do województw tarnopolskiego, stanisławowskiego i lwowskiego. Chcieliśmy w niej zwrócić uwagę przede wszystkim na ofiary, bo za słowem „ludobójstwo” kryją się pojedynczy ludzie – tłumaczy Agnieszka Gorczyca ze szczecińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, kurator i współautor koncepcji ekspozycji.

Zrębem opowieści są zdjęcia i relacje świadków z zasobów Ewy Siemaszko, która przez lata zbierała je z ojcem Władysławem, a także materiały Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia. – Relacje świadków wzięte były z naszych zbiorów, ale nie tylko, bo również z różnych publikacji. Uważam, że koncepcja wystawy, żeby mówić o ludobójstwie poprzez przeżycia ludzi, była bardzo trafnie wybrana przez IPN. Ja byłam autorem scenariusza i właściwie wykonawcą tej koncepcji. Uznałam, że jest to dobry sposób do trafienia do wyobraźni odbiorców i poruszenia ich emocji – mówi Ewa Siemaszko.

– Mamy sygnały, że taka wystawa jest bardzo potrzebna. Powstał także jej wariant w wersji wewnętrznej, do prezentacji w pomieszczeniach zamkniętych, w szkołach czy klubach. Wystawa plenerowa ma 22 plansze, ta 14, i mamy już kolejkę chętnych do niej – informuje Gorczyca.

Drastyczne materiały prezentowane na wystawie plenerowej są ukryte. Można je będzie oglądać przez dwa specjalne wizjery znajdujące się na wysokości osoby dorosłej. – Będą dwa pokaźne prostopadłościany, w których wycięte są wizjery. Będzie można przez nie zobaczyć kilka szokujących fotografii, obrazujących skutki ludobójczych działań. Prezentowane fragmenty relacji świadków też są wstrząsające – zaznacza Agnieszka Gorczyca.

Niezależnie od ekspozycji 9 lipca ruszy także katalog on-line na stronie http://www.wolyn1943.pl, gdzie będzie można w całości przeczytać relacje świadków i obejrzeć więcej fotografii z miejsc kaźni.

Podczas otwarcia wystawy będzie rozdawany jej katalog w formie papierowej, zostanie też zaprezentowany znaczek – symbol pamięci o ludobójstwie na Wołyniu. – IPN w Szczecinie bardzo ściśle współpracuje z Kresowiakami, w tym z Wołyniakami. Zauważyliśmy, że jest bardzo silna potrzeba, żeby ten temat wybrzmiał, zwłaszcza przy 70. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu. To niebywała okazja, żeby przywrócić pamięć o tych wydarzeniach, a symbol ma temu pomagać. Myślimy o tym, by ten znaczek nie tylko służył wernisażowi wystawy, ale był również przekazywany podczas lekcji czy wykładów poświęconych Wołyniowi – wskazuje Gorczyca. – Na razie jest to nieduża, pilotażowa partia, ale myślimy, że przez lata znaczek będzie docierał do osób zainteresowanych – dodaje.

Na znaczku jest kwiat lnu, który ma symbolicznie przywoływać pamięć o ludobójstwie, oraz napis „Wołyń 1943”. – Kwiat lnu kwitnie niezwykle krótko, zazwyczaj pół dnia, dlatego symbolizuje przerwane życie tysięcy ofiar. Len to cierpliwość, czystość, prostota, ale też niewinność, podstawowy przymiot osób dotkniętych przemocą. Roślina kwitnie na niebiesko, kolor ten w psychologii barw oznacza wytrwałość, uosabia zatem ludzi, którzy od lat zabiegają o przywrócenie pamięci o ludobójstwie. Len leczy rany, alegorycznie przypomina więc o upływie czasu, który zabliźnia rany fizyczne i psychiczne, koi cierpienia – tłumaczy kurator wystawy.

Znaczek przygotował IPN według projektu studenta wzornictwa Jakuba Gorczycy. W przygotowaniu ekspozycji Instytutowi pomagało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia. Jej uroczyste otwarcie nastąpi 10 lipca o godz. 17.00 przed siedzibą Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” na Krakowskim Przedmieściu 64 w Warszawie. Swój udział, oprócz autorów wystawy, zapowiedział dr Łukasz Kamiński, prezes IPN.

Wystawę będzie można oglądać w Warszawie do 31 lipca, później eksponowana będzie w Szczecinie (3 sierpnia – 17 września) i Rzeszowie (20 września – 31 października). W przyszłym roku odwiedzi inne miasta Polski.

http://naszdziennik.pl
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp
  
marcus
11.07.2014 15:19:14
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1886117
Od: 2014-5-4
Najkrwawsza niedziela w dziejach polskiego narodu – 11 lipca 1943
Artykuł jest z roku 2001

Jak doniosły ostatnio media prezydent Kwaśniewski zapowiedział, że w dniu 10 lipca 2001,w czasie uroczystości upamiętniającej 60 lecie mordu w Jedwabnem przeprosi Żydów za tę zbrodnie, jak zwykle zresztą „w imieniu narodu polskiego”.

Podkreślając całkowitą bezzasadność takich „przeprosin” można dodatkowo stwierdzić, że od razu znalazły się spore środki finansowe na projekt i budowę nowego pomnika, przeprowadzenie licznych ekspertyz, nagłośnienie całej sprawy w środkach masowego przekazu i zorganizowanie odpowiednich uroczystości.

Warto wspomnieć, że akurat następnego dnia, bo 11 lipca, mija inna tragiczna rocznica, o której od wielu już lat panuje głuche milczenie we wszelkich oficjalnych mediach i podręcznikach. Rocznica ta jest związana z ludobójstwem jakiego dopuściłi się nacjonaliści ukraińscy z OUN-UPA na ludności polskiej. Tylko na Wołyniu w 1943 r. wymordowali oni ponad 60 00 osób, głównie dzieci , kobiet i starców.

W 1944 masowe rzezie objęły następne województwa: tarnopolskie, stanisławowskie i lwowskie oraz wschodnie powiaty województw : lubelskiego i rzeszowskiego. Wedle szacunków całkowite straty ludności polskiej poniesione na Kresach Wschodnich na skutek ludobójczej działalności nacjonalistów ukraińskich wyniosły 500 000 osób. Apogeum tych zbrodni przypadło właśnie na dzień 11 lipca 1943.

Jak pisze F.Budzisz – „w latach 1943-1944 trudno jest znaleźć dzień w którym by nie dokonano mordów na ludności polskiej , a były to dni w których zabito tysiące np. 10, 11, 12 lipca i 30 sierpnia 1943 r. Na 11 lipca 1943 przypada apogeum zbrodni ludobójstwa. Była to NAJKRWAWSZA NIEDZIELA w historii polskiego narodu.

Pod względem zasięgu terytorialnego , ilości ofiar i barbarzyństwa oprawców – zbrodnie dokonane w tę niedzielę przewyższają wszystkie inne, dokonane kiedykolwiek na ludności polskiej w ciągu jednego dnia. W blisko 100 miejscowościach Wołynia, wsiach i osadach, w tę niedzielę najbardziej bestialskimi metodami wymordowano ponad 10 000 osób . W siedmiu wołyńskich kościołach nacjonaliści ukraińscy z OUN-UPA zabili ponad 1000 wiernych, nie oszczędzając dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii św. ani księży. Rozległość obszaru na którym dokonano tych zbrodni i wybór momentu ich dokonania (niedziela) świadczy o tym, że była to starannie zaplanowana i skoodrynowana, przez kierownictwo OUN, akcja.

A oto jedynie kilka przykładów:

11 lipca 1943 r. W okolicach RADZIWIŁŁÓW, pow. dubieński, spalono kilkanaście osiedli polskich oraz wymordowano ich mieszkańców.

11 lipca 1943 r. JEZIORANY SZLACHECKIE, pow. dubieński, nacjonaliści ukraińscy wymordowali 43 osoby narodowości polskiej .

11 lipca. 1943 r. LINIÓW, wieś, gm. Świniuchy, pow. horochowski nacjonaliści ukraińscy wymordowali całą wieś…

11 lipca 1943 r. KISIELIN, siedziba gminy, pow. horochowski. Duża liczebnie banda nacjonalistów ukraińskich otoczyła zgromadzoną w tamtejszym kościele ludność polską… Cześć ludzi wyszła z kościoła, wówczas zamordowane zostały 62 osoby. Pozostali — około 200 osób — przeszli na plebanię… podjęli na piętrze desperacką obronę… Po północy napastnicy wycofali się… Pomocy rannym udzielili miejscowi Ukraińcy, przeciwnicy UPA.

11 lipca 1943 r. RUDNIA, wieś, gm. Kisielin, pow. horochowski, ludność polska napadnięta przez ukraińskich nacjonalistów… cała wieś została doszczętnie spalona. Zginęło około 100 osób.

11 lipca 1943 r. ZAMLICZE, wieś, folwark, gm. Chórów, pow. horochowski… Ukraińcy wymordowali 118 osób narodowości polskiej.

11 lipca 1943 r. GUCIN, kolonia polska, gm. Grzybowica, pow. włodzimierski, kilkusetosobowa grupa nacjonalistów ukraińskich dokonała o świcie napadu na kolonię. Wszystkich mieszkańców około 140 osób (35 rodzin) oprawcy spędzili do starej, nie używanej kuźni, którą zaryglowano, oblano obficie benzyną i podpalono. Pośród dantejskich scen w palącej się kuźni, kilku mężczyzn zdołało zrobić wyłom w ścianie i część ludzi uciekła… Większość jednak zginęła w płomieniach. Troje dzieci Jana Krzysztonia uratowała stara Ukrainka. Następnego dnia dzieci zostały siłą zabrane i żywcem utopione w studni…

11 lipca 1943 r. KALUSÓW, kolonia polska, gm. Grzybowica, pow. włodzimierski. Grupa upowców spędziła do stodoły gospodarza Grabowskiego wszystkie kobiety, mężczyzn zaś do stodoły Urbaniaka, gdzie wszyscy zostali wymordowani. Ogółem wymordowano 107 osób… Podczas rzezi… kilku oprawców wpadło do domu Józefa Fili, gdzie zamordowali jego żonę lat 23, paromiesięczne dziecko rozerwali za nóżki, a szczątki położyli na stole.

11 lipca 1943 r. MIKULICZE, siedziba gminy, pow. włodzimierski, przyjechał tam na ponad 80 furmankach oddział UPA (około 600 ludzi)… Kolejno mordowali ludzi w poszczególnych domach, bądź wyprowadzali całe rodziny do lasu i tam je zabijali. W ten sposób wymordowana została cała osada…

11 lipca 1943 r. BISKUPICZE, wieś, gm. Mikulczyce, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy dokonali masowego mordu ludności spędzonej do budynku szkolnego…

11 lipca 1943 r. OKTAWIN, kolonia, gm. Mikulicze, pow. włodzimierski… grupa oprawców (UPA) dokonała mordu w oktawińskim kościele. Po rzezi wewnątrz kościoła podpalono go granatami…

11 lipca 1943 r. DOMINOPOL, wieś, gm. Werba, pow. włodzimierski, upowcy wymordowali całą ludność Dominopola liczącą około 60 rodzin (około 490 osób)… Mordowali nożami, siekierami, widłami itp…

11 lipca 1943 r. TERESIN, gm. Werba, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali w kolonii Teresin 88 osób dorosłych i 28 dzieci narodowości polskiej, razem 116 osób…

11 lipca 1943 r. KRYWNO, wieś, gm. Krymno, pow. kowelski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali ludność polską zgromadzoną w kościele na niedzielnym nabożeństwie.

11 lipca 1943 r. TURÓWKA, kolonia, gm. Korytnica, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali 49 osób ludności polskiej. 22 osoby wrzucono do studni.

11 lipca 1943 r. ORZESZYN, kolonia, gm. Poryck, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali 306 osób narodowości polskiej…

11 lipca 1943 r. WYDRANKA, wieś, gm. Korytnica, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali kilkadziesiąt osób narodowości polskiej.

11 lipca 1943 r. ZYGMUNTÓWKA, kolonia, gm. Mikulicze, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali sto kilkadziesiąt osób narodowości polskiej…

11 lipca 1943 r. WITOLDÓWKA, kolonia, gm. Poryck, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali kilkadziesiąt osób narodowości polskiej.

11 lipca 1943 r. CHRYNÓW, wieś, gm. Grzybowica, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy zaatakowali w czasie nabożeństwa rzymskokatolicki kościoł-kaplicę. Księdza Jana Kotwickiego zabili przy ołtarzu… W innym miejscu Chrynowa, w dwóch stodołach oprawcy wymordowali około 200 osób.

11 lipca 1943 r. NOWINY, wieś, gm. Korytnica, pow. włodzimierski… Tego dnia (z rąk UPA) zginęło w Nowinach 66 osób narodowości polskiej.

11 lipca 1943 r. STĘZARZYCE, wieś, gm. Korytnica, pow. wtodzimierski, oddział UPA dowodzony przez „Krwawego Potapa” zamordował 80 Polaków.

11 lipca 1943 r. SMOŁOWA, wieś, gm. Mikulicze, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy dokonali zbiorowego mordu na Polakach. Pośród ofiar była rodzina Jana Wargackiego… żonie w ciąży rozcięto brzuch, aby „pomóc | urodzić proklatoho Lacha”… Ogółem wymordowano 19 osób.

11 lipca 1943 r. PORYCK, miasteczko, siedziba gminy, pow. włodzimierski. Podczas nabożeństwa niedzielnego o godz. 11.30 banderowcy napadli na ludność polską zgromadzoną w miejscowym kościele. Nawę kościelną obrzucili granatami, a do ludzi otworzyli ogień z broni ręcznej i maszynowej powodując masakrę, pokotem kładąc wszystkich na posadzce kościelnej. Przy ołtarzu zginęli ministranci, a ksiądz Bolesław Szawłowski został ciężko ranny i udawał zabitego. Po tej wstępnej kanonadzie banderowcy weszli do kościoła j i strzałami w głowę dobijali wszystkich, którzy ruszali się jeszcze… Po tej masakrze oprawcy naznosili słomy i podpalili kościół… W tym czasie spadł ulewny deszcz, który wygasił ogień… Ks. Szawłowski zmarł, uzupełnił grupę 500 osób, które zginęły tego samego dnia w kościele bądź obok kościoła…

11 lipca 1943 r. KORYTNICA, siedziba gminy, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy zamordowali ks. Karola Barana z miejscowej parafii. Po zadaniu mu wielu ciosów nożem, przecięli w poprzek ciała piłą w drewnianym korycie.

11 lipca 1943 r. ZABŁOCIE, wieś, gm. Grzybowica, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali 76 osób.

11 lipca 1943 r. MIKOŁAJPOL, kolonia, gm. Werba, pow. Włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali 50 osób…

11 lipca 1943 r. WÓLKA SWOJCZOWSKA, kolonia, gm. Werba, pow. włodzimierski, nacjonaliści ukraińscy wymordowali ludność polską…

11 lipca 1943 r. SWOJCZÓW, osada, gm. Werba, pow. włodzimierski, banderowcy wymordowali kilkaset osób narodowości polskiej. Rzeź rozpoczęła się od próby wysadzenia murów miejscowego kościoła, co było hasłem j do mordowania Polaków… zgromadzonych na niedzielnym nabożeństwie…

11 lipca 1943 r. STASIN, kolonia polska, gm. Grzybowica, pow. włodzimierski, uzbrojony oddział upowców okrążył kolonię, do stodół spędzono i osobno kobiety z dziećmi a osobno mężczyzn, następnie wszystkich wymordowano — stosując wymyślne tortury…

11 lipca 1943 r. ZWIERZYNIEC, kolonia, gm. Werba, pow. włodzimierski, miejscowi nacjonaliści ukraińscy zamordowali Łukasza i Antoninę Gaczyńskich. Łukasza żywcem wrzucono do studni i zabito kamieniami. Antoninie ucięto głowę, którą dzieci ukraińskie za włosy ciągnęły po drodze.

11 lipca 1943 r. BOŻA WOLA, kolonia, gm. Werba, pow. włodzimierski, banderowcy żywcem wrzucili do studni Antoniego Stelmacha i dwunastu innych młodych chłopców, którzy ponieśli śmierć przez utonięcie bądź od kamieni wrzuconych do studni.

Kolonia Lipniki (gm. Berezne, pow. Kostopol) Zwłoki Polaków zamordowanych podczas napadu OUN-UPA na kolonię 26 marca 1943 r.

Warto zaznaczyć, że w wyniku propozycji polskich środowisk intelektualnych Organizacja Narodów Zjednoczonych ustanowiła dzień 11 lipca „Dniem Ludzkości”. Był on obchodzony po raz pierwszy przez świat 11 lipca 1993 roku w 50 rocznicę wołyńskiej masakry.

Jak już wspomniano dzień 11 lipca nie był jedynym, w którym dokonano masowych mordów na ludności polskiej na Kresach Wschodnich. Na przykład 30 sierpnia 1943 we wsiach Ostrówki i Wola Ostrowiecka nacjonaliści ukraińscy wymordowali 1700 Polaków. Jak pisze E.Prus:

„To był wołyński Katyń, o którym jednak milczą encyklopedie świata; milczą polskie władze i środki masowego przekazu. Cisza! Gdzie jest Sejm, gdzie Senat, gdzie Rząd RP, gdzie wreszcie Prezydent reprezentujący Majestat Narodu Polskiego, tego narodu, którego 1700 przedstawicieli spoczywa w niepoświęconej ziemi w Ostrówkach i woła, krzyczy na cały głos aby usłyszał świat – najstraszniejsze słowo rzucone w twarz naszym władzom: HAŃBA! „

Niestety polskie ofiary tych wszystkich mordów do dnia dzisiejszego nie doczekały się żadnego oficjalnego upamiętnienia i uznania ze strony najwyższych władz państwowych III RP.

Części kości długich wydobytych z mogiły w Woli Ostrowieckiej podczas prac ekshumacyjnych przeprowadzonych w 1992 roku.

Część odkrytych w 1992 roku w wyniku ekshumacji szczątków pochowano w jednej zbiorowej mogile na dawnym cmentarzu rzymskokatolickim w Ostrówkach.

Literatura:

1. F.Budzisz -Najkrwawsza niedziela – Nasz Dziennik – nr 29/1998.
2. E.Prus – UPA armia powstańcza czy kurenie rezunów -Wrocław 1997.

http://www.kki.pl/piojar

Obrazek
Obrazek
Obrazek
  
marcus
11.07.2014 15:24:16
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1886119
Od: 2014-5-4
Ukraina bez mitów (dr Jan Przybył)
11 lipca przypada 71. rocznica apogeum ludobójstwa dokonywanego przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach na Wołyniu i Kresach. Z tej okazji publikujemy wywiad z teologiem i historykiem kultury – dr Janem Przybyłem, który opowiada o tożsamości kulturowej Ukrainy i narodu ukraińskiego oraz o narodzinach i ewolucji ukraińskiego ruchu narodowego.

Jak twierdzi dr Przybył, zbrodnie UPA były rezultatem odejścia ukraińskich szowinistów od zasad chrześcijańskich w stronę darwinizmu i marksizmu.

Za: https://www.youtube.com/watch?v=5uM3VBOSt50
http://www.myslkonserwatywna.pl/



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA




TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA

  
marcus
11.07.2014 15:37:52
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1886135
Od: 2014-5-4
Patroni obchodów zbrodni ludobójstwa dokonanej przez OUN-UPA
Tegoroczne obchody 70. rocznicy zbrodni ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA w Małopolsce Wschodniej maja miejsce w dniu 11 lipca uznanego przez środowiska kresowe za Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian. Patronami obchodów są trzy ofiary mordów – Zygmunt Jan Rumel, Weronika Wąsik i ks. Ludwik Wrodarczyk.

ZYGMUNT JAN RUMEL

Zygmunt Jan Rumel, urodzony 22 lutego 1915 roku w Petersburgu, syn Władysława, oficera Wojska Polskiego, bohatera wojny polsko-bolszewickiej, odznaczonego Krzyżem Virtuti Militari, osadnika wojskowego spod Wiśniowca na Wołyniu i Janiny z Tymińskich, był absolwentem Liceum Krzemienieckiego.

Oboje rodzice Zygmunta Jana byli działaczami społecznymi, pracującymi na rzecz podniesienia gospodarczego i cywilizacyjnego Wołynia. Od lat szkolnych wdrażali syna do tej pracy. Jako uczeń był Zygmunt Jan Rumel postacią wyrazistą. Miał wiele zainteresowań: oprócz poezji fascynował go teatr. Ponadto działał w harcerstwie i uprawiał boks.

Już wtedy dostrzegano w nim cechy charyzmatycznego przywódcy i silny prawy charakter. Jednocześnie u tego kilkunastolatka ujawnił się talent poetycki. Pierwsze próby publikował Zygmunt w licealnym „Naszym Widnokręgu”. Ponadto miał zacięcie publicystyczne. Mógł je z satysfakcją realizować zwłaszcza po maturze, którą zdał w 1935 roku. Studiując w Warszawie polonistykę, dzielił czas między stolicę i Krzemieniec.

Jako członek Zrzeszenia Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego, od roku 1937 redagował miesięcznik „Droga Pracy”, dodatek do „Życia Krzemienieckiego”, poświęcony ważnym sprawom regionu. Zygmunt znał język ukraiński, był zaprzyjaźniony z wieloma Ukraińcami. Należał do Wołyńskiego Związku Młodzieży Wiejskiej, angażował się w pracę uniwersytetu ludowego w Różynie, pomagał w redagowaniu dwujęzycznego, polsko-ukraińskiego, pisma „Młoda Wieś-Mołode Seło”.

Uważał, że jego samego ukształtowały dwie kultury, czemu dał wyraz w wierszu o znamiennym tytule Dwie matki. Tymi matkami były Polska i Ukraina.

Zygmunt Jan Rumel czuł się mocno zakorzeniony na Wołyniu. Jako Polak zanurzony był w historii, zwłaszcza w tradycji niepodległościowej. Jako poeta – w poezji polskiego romantyzmu, między innymi tak zwanej szkoły ukraińskiej. Pozostała po nim garstka ocalonych czterdziestu wierszy.

Już od pierwszych miesięcy wojny włączył się „Krzysztof Poręba” – taki miał pseudonim – w pracę konspiracyjną, w Warszawie i na Kresach. Kazimierz Banach, współorganizator Stronnictwa Ludowego „Roch” i Batalionów Chłopskich, wysłał Rumla wczesną jesienią 1941 roku na Wołyń, aby, wykorzystując swoje dawne kontakty z działaczami Wołyńskiego Związku Młodzieży Wiejskiej, organizował tam siatkę łączności.

A w styczniu roku 1943 mianował Banach Zygmunta Rumla komendantem VIII okręgu BCh. Również na polecenie Banacha, w sytuacji nasilających się banderowskich rzezi Polaków na Wołyniu, zgodził się Rumel podjąć rozmowy ze sztabem OUN-UPA, w celu ich powstrzymania. Było to na początku lipca, kiedy ludobójstwo banderowskie osiągnęło apogeum. Na misję emisariusza Polski Podziemnej upowcy odpowiedzieli zbrodnią.

10 lipca 1943 roku w Kustyczach koło Turzyska w powiecie kowelskim porucznik Zygmunt Jan Rumel, towarzyszący mu podporucznik Krzysztof Markiewicz oraz ich przewodnik Witold Dobrowolski zostali storturowani i rozerwani końmi.

WERONIKA WĄSIK

Rolniczka; córka Anny i Józefa Mazurów, ur. 14 grudnia 1898 r. we wsi Czternastówka koło Brzeżan (obecnie ZSRR), w rodzinie chłopskiej. Ukończyła szkołę elementarną. Od 1911 r. mieszkała w powiecie buczackim – w Sawałuskach, gdzie jej rodzina w ramach akcji parcelacyjnej objęła gospodarstwo rolne.

Przed I wojną światową była członkiem Drużyn Bartoszowych, w czasie wojny służyła ochotniczo w Legionach Polskich. Aresztowana przez austriacką żandarmerię została osadzona w ciężkim obozie dla internowanych w Sitzendorfie. Po uwolnieniu z więzienia, wcielono ją do austriackiej służby sanitarnej. Po zakończeniu wojny otrzymała pracę w oddziałach zakaźnych w Wojsku Polskim. W 1922 r. za służbę w wojsku otrzymała stopień sierżanta i pozwolenie na powrót do domu.

Od 1919 r. członek Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”, a od 1931 r. członek władz powiatowych Stronnictwa Ludowego oraz działaczka wielu organizacji rolniczych. W 1937 r. współorganizatorka strajku chłopskiego w pow. buczackim. Po strajku represjonowana, pobita przez policję i uwięziona na „Brygidkach” we Lwowie, jej gospodarstwo zostało spacyfikowane.

Współpracowała z Okręgowym Towarzystwem Organizacji i Kółek Rolniczych w Buczaczu i we Lwowie. W sąsiedniej wsi Kowalówka zorganizowała i prowadziła koło gospodyń wiejskich.

W okresie okupacji, od 1942 r. pod pseudonimem „Wera” komendant Obwodu BCh Buczacz. Była jedyną kobietą pełniącą w okresie okupacji na ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej funkcję komendanta obwodu BCh. Wykazała duże zdolności w organizowaniu placówek i oddziałów BCh. Pod jej komendą BCh w obwodzie buczackim stanowiły największą siłę w całym okręgu lwowsko-stanisławowskim.

Jej dom stał się kwaterą Komendy Obwodu BCh. Jako komendant obwodu organizowała placówki BCh w terenie, zdobywała broń i amunicję, którą często przechowywała w swoim gospodarstwie, a następnie przekazywała przez łączników do tworzonych oddziałów partyzanckich i na placówki. Nabyte w I wojnie doświadczenie w sprawach politycznych i wojskowych predestynowały ją do pełnienia tak ważnej funkcji. Równocześnie zostało jej powierzone kierownictwo Ludowego Związku Kobiet.

Wobec narastającego zagrożenia Wąsikowa, po naradzie ze sztabem, wydała rozkaz koncentracji żołnierzy BCh i wyznaczyła punkty zborne na wypadek alarmu. W lipcu 1943 r. zorganizowała oddział partyzancki w Kowalówce-Szwejkowie. Na wieść o nadciągających bandach Iwana Buli oddział przeniósł się w lasy hucieńskie i koropieckie.

W końcu stycznia we wsi Korościatyn doszło do największej rzezi Polaków w obwodzie buczackim przez banderowców. Nazajutrz, po korościatyńskiej tragedii Wąsikowa zwołała naradę sztabową w Monasterzyskach, apelując, aby komendanci bechowskich placówek mobilizowali chłopów do przenoszenia się do miast, gdyż we wsiach grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Sama jednak postanowiła pozostać na placówce i we własnym domu.

Tu została zamordowana w nocy, z 12 na 13 marca, w Wielką Sobotę 1944 r., wraz z 70-letnią siostrą Anielą. Obie zostały pogrzebane w jednym dole, w ogrodzie, tuż obok domu.

29 marca 1999 r. Wąsikowa została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Batalionów Chłopskich, a 7 kwietnia – Krzyżem Partyzanckim. Z inicjatywy Ogólnopolskiego Związku Żołnierzy Batalionów Chłopskich ufundowano Tablicę Pamięci Weroniki Wąsikowej, której odsłonięcie i poświecenie odbyło się w Katedrze Polowej WP 15 października 2000 r.

KS. LUDWIK WRODARCZYK

Ksiądz Ludwik Wrodarczyk był gorliwym duszpasterzem ze Zgromadzenia Oblatów Maryi Niepokalanej i został w okrutny sposób zamordowany przez upowców w grudniu 1943 roku.

Ludwik Wrodarczyk urodził się 25 sierpnia 1907 roku w Radzionkowie na Górnym Śląsku w wielodzietnej rodzinie górniczej. Nowicjat rozpoczął w sierpniu 1926 roku w Zgromadzeniu Misjonarzy Oblatów Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej (OMI). Pierwsze śluby zakonne złożył w Markowicach na Kujawach w roku 1927.

Po studiach w oblackim seminarium duchownym w Obrze przyjął święcenia kapłańskie 10 czerwca 1933 roku. Pracę duszpasterską rozpoczął w sanktuarium maryjnym w Kodniu nad Bugiem. Od lipca 1939 roku posługiwał na Wołyniu. Mimo trudnych lat wojny, pracował owocnie nie tylko jako duszpasterz w nowoutworzonej parafii w Okopach. Wykorzystując swoją wiedzę zielarską niósł pomoc w chorobach zarówno swoim parafianom, jak i mieszkańcom ukraińskich wiosek.

W czasie okupacji niemieckiej ksiądz Ludwik Wrodarczyk odważnie niósł pomoc Żydom, za co Instytut Yad Vashem nadał mu pośmiertnie medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

W nocy z 6 na 7 grudnia 1943 roku, kiedy ludność polska w Okopach uciekła do lasu w obawie przed napadem UPA, ksiądz pozostał w kościele. Tam go znaleźli oprawcy i doprowadzili do ukraińskiej wsi Karpiłówka. Po bestialskich torturach nagiego księdza Ludwika wyrzucono przed dom na śnieg, a jeszcze żywemu morderca wyrwał serce z rozrąbanej piersi.

Od kilku lat przygotowywany jest proces beatyfikacyjny księdza męczennika. Decyzję podjął rzymskokatolicki episkopat Ukrainy, kierowany przez arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego. W ramach obchodów 70. rocznicy banderowskiego ludobójstwa na Wołyniu Ukraińska Konferencja Biskupia poparła starania o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Decyzja zapadła na 41. plenarnym posiedzeniu episkopatu w Berdyczowie w dniach 16-18 kwietnia 2013 roku.

Myśl Polska, nr 27-28 (6-11.07.2014)
http://mysl-polska.pl

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
  
marcus
11.07.2014 15:39:55
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1886139
Od: 2014-5-4
Ukarińscy nacjonalisci wyhodowani na doktrynach banderowskich zamieszkali w Polsce, a zwłaszcza Przemyslu organizują ODERWANIE miasta Przemyśla oraz całe ziemi Rzeszowskiej od III RP w celu przyłączenia do tzw. „ukrainy”.

Już wkrótce ukraincy z polskim obywatelstwem masowo osiedlający się w Przemyslu zamieszkali tak potraktują tam zamieszkałych Polaków jak tych kiedyś zamieszkałych na Wołyniu.

Bezczelnośc i szowinizm banderowsko-ukraiński jest nie obliczalny!

NIE, NIE, NIE wolno dopuśc pod jakim kolwiek POZOREM, aby się tak masowo osiedlała banderowska NAZISTOWSKA DZICZ ukraińska w Przemyślu czy gdzie kolwiek na polskim Podkarpaciu.

Związek Ukrainców w Polsce, a faktycznie V ukraińska kolumna w III RP, która organizuje ANTY-polską krwawą REBELIĘ ukraińską, aby ODERWAĆ całe Podkarpacie III RP i przyłączyć miasto Przemyśl do „ukrainy” po wymordowaniu Polaków w Przemyśli identycznie jak na Wołyniu!

Sprawą organizowania oderwania ziemi przemyskiej od Polski przez grasujących rozwydrzonych ukrainców w III BRP powinna się zając z urzędu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW)!

Agresywny Związek Ukraińców w Polsce wspierany przez ANTY-polski przestępczy gang „platforma obywatelska” mają przygotowany plan oraz jego realizują w celu oderwania całej ziemi rzeszowskiej od Polski i przyłączenia tamtego terenu do sztucznej tzw. „ukrainy”.

Związek Ukraińców w Polsce tego w ogóle nie ukrywa, że mają taki plan zaatakowania Polaków i pisze o tym otwarcie na swoich kartach internetowych.

Ukraincy stworzyli network oraz się organizują w celu dokonania ZAMACHU na instytucje Państwa Polskiego. W każdej chwili należy już oczekiwać otwartego bandyckiego napadu Związku Ukraińców w Polsce który ma swoje formacje morderców nazistów banderowców „Prawego Sektora” działającego w III RP.

Reprezentantem banderowców z okręgu Elbląskiego w Sejmie III RP jest ukrainiec z polskim obywatelstwem Miron Sycz synalek UPA-wca teraz w anty-polskim przestępczym gangu „platforma obywatelska”.

Oni najprawdopodobniej szykują się w Polsce do podobnej ludobójczego ataku na Polaków na ziemi przemyskiej tak jak to zrobili na Wołyniu, a taki Tusk z gangiem PO czy banderowcem Kaczyńskim z jego żydowskim PiS to ludobójstwo na Polakach będą wspierać. Tusk, Kaczyński czy Komorowski otwarcie popierają wszelkie agresje obcych przeciw etnicznym Polakom w Polsce, działają na szkodę Polonii obojętnie gdzie by ona nie była.

Bandziory ukraincy wyhodowani na rasistowskiej ideologii Bandery i to w III RP otwarcie działają na szkodę interesów instytucji Państwa Polskiego w Polsce czując się w tym bezkarni, gdyż faktycznie polskiej władzy w III RP już nie ma.

Banderowiec Jarosław Sidor, kierujący przemyskim oddziałem Związku Ukraińców w Polsce otwarcie wypisują BREDNIE na swoich kartach internetowych, że JAKOBY ziemia Przemyska to ojczyzna jego „dziadów ukrainców”:

„(…) Jesteśmy natomiast zwolennikami powrotu Ukraińców z województw zachodnich i północnych na tereny południowo-wschodniej Polski, czyli na swoje ziemie etniczne, ziemie ojców i dziadów.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie będzie to proste, gdyż obecnie sama chęć powrotu nie wystarczy. By wrócić na ojcowiznę, trzeba mieć i środki na to, i pracę na miejscu – dodaje nasz rozmówca.
Obecnie plany powrotu mniejszości ukraińskiej z północnej i zachodniej części naszego kraju na tereny południowo-wschodnie, a zwłaszcza do Przemyśla i w jego okolice, przygotowuje Związek Ukraińców w Polsce …”

Banderowcy zamieszkali w Przemyślu zapewniają, że nie chodzi im tylko o sam powrót w sensie fizycznym, ale też, a może przede wszystkim, o odnowę duchową i wzrost świadomości narodowej Ukraińców, głównie młodego pokolenia oraz aneksję ziemi całej ziemi Rzeszowskiej.
z neta



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA

  
marcus
12.06.2022 19:46:56
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #7970513
Od: 2014-5-4
Teraz jest najlepszy czas na to, żeby Nas Ukraińcy przeprosili za Wołyń i Galicję Wschodnią, za to ich gigantyczne L U D O B Ó J S T W O na naszym narodzie, ekshumację i pochówek bestialsko zamordowanych naszych rodaków, bo od bankruta nie mamy co liczyć na jakiekolwiek odszkodowania i zadośćuczynienie, za te niesamowite morderstwa. Osobiście nie wierzę w to, że to się stanie przy tych rządzących neobanderowcach i na Ukrainie i w Polscezły
  
Electra18.04.2024 06:32:13
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » WOŁYŃ 1943. OCALMY PAMIĘĆ.

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny